Ustalenie parametrów Cessny możliwe także bez czarnej skrzynki
Ekspert ocenił, że w przypadku tak popularnego i wypróbowanego samolotu jak Cessna, bardzo mało prawdopodobne są techniczne przyczyny wypadku w Chrcynnie (Mazowieckie), wiele przemawia natomiast za tym, że o katastrofie zdecydowały warunki pogodowe i decyzje pilotów.
W poniedziałek wieczorem lądująca podczas burzy maszyna uderzyła w hangar, w którym ludzie schronili się przed nawałnicą. Zginęło pięć osób, a osiem zostało rannych. Przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśniają prokuratura oraz Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
W ocenie dr. Henryka Jafernika z Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Chełmie, brak w samolotach typu Cessna czarnej skrzynki nie utrudnia badania przyczyny wypadku. Ekspert wyjaśnił, że także w przypadku samolotów wyposażonych w takie rejestratory, ich odczyty są z reguły potwierdzeniem wniosków uzyskanych w inny sposób – poprzez oględziny i szczegółowe badania.
"W przypadku Cessny informacje uzyskamy m.in. z oględzin oraz specjalistycznych, laboratoryjnych badań części, które uległy uszkodzeniu, a także z odczytu parametrów samolotu - większość jego wskaźników jest bowiem analogowa. Przy zderzeniu następuje ich zablokowanie, dzięki czemu możemy odczytać wskazania w momencie katastrofy" – wyjaśnił naukowiec.
Dodał, że dla uzyskania całościowego obrazu sytuacji konieczna będzie również analiza warunków meteorologicznych w czasie wypadku. Zdaniem Henryka Jafernika, właśnie pogoda może być w tym przypadku kluczowa.
"W takich trudnych warunkach meteorologicznych pilotowanie każdego samolotu tej klasy jest ogromnie utrudnione, szczególnie na etapie podejścia do lądowania i wyrównania. Trudno zapanować nad maszyną, gdy w jej powierzchnię z wielką siłą uderza wiatr i deszcz" – wyjaśnił ekspert.
"Skoro piloci podjęli decyzję o lądowaniu w takich warunkach pogodowych, widocznie sądzili, że uda im się to zrobić. Niestety, nieszczęśliwie doszło do tego, że nie opanowali samolotu. To mogła być przyczyna tego zdarzenia" – ocenił Henryk Jafernik, zastrzegając, iż nie zna szczegółowych okoliczności katastrofy w Chrcynnie.
"Nie widzę tutaj przyczyn technicznych, ale raczej nieszczęśliwy splot przyczyn meteorologicznych i decyzji o lądowaniu w takich warunkach. Być może nie było czasu i możliwości, by np. wykonać manewr odlotu na inne lotnisko, może zdecydował moment, w którym dopadła ich burza" – dodał naukowiec.(PAP)
mab/ apiech/
