Rzeźba matki z dzieckiem z Parku Róż po renowacji wróciła na miejsce
O powrocie rzeźby poinformował w środę na swoim facebookowym profilu chorzowski radny Marcin Michalik.
Położony między centrum Chorzowa a dzielnicą Klimzowiec Park Róż, nazywany „Różanką” lub bardziej po śląsku „Różokiem”, jest jednym z popularnych miejsc spacerów chorzowian i mieszkańców okolicznych miast. Znajdują się tam dwa stawy (w tym jeden z okazałą fontanną), które zamieszkuje liczne ptactwo wodne, aleje pod starymi drzewami czy uczęszczany plac zabaw.
Główne wejście do parku od strony centrum miasta ma formę zwykle ukwieconych tarasów. Ich centralny punkt zajmuje zwykle rzeźba matki, unoszącej ponad swoją głowę w geście miłości niemowlę. Ustawiona 1 czerwca 1979 r. z okazji Międzynarodowego Roku Dziecka rzeźba jest lubiana przez mieszkańców, stąd pod koniec października ub. roku ich zaniepokojenie wzbudziło owinięcie jej w folię i częściowe odkucie od postumentu.
Jak wyjaśniało wówczas dniach miasto, rzeźba wykonana jest ze specyficznego materiału: zbrojonego drutu zalanego żywicą. Choć była poddawana zewnętrznej renowacji w 2000 r. i 2015 r., w ub. roku jej stan nie był już najlepszy. Pojawiły się nowe ubytki, a pod jasną warstwą powierzchni widać było spękania spowodowane korozją metalu.
Prac nad figurą autorstwa Andrzeja +Setty+ Szczepańca, podjęli się fachowcy z katowickiej ASP, którzy w ich trakcie przekazywali wiedzę studentom. Renowacja obejmowała m.in. konstrukcję wewnętrzną rzeźby, uzupełnienie ubytków, braków, a także nałożenie nowych warstw pokrycia. Miasto zobowiązało się do pokrycia kosztów transportu i materiałów.
W regionie znana jest także inna rzeźba tego samego, związanego w młodości z Chorzowem rzeźbiarza – powstała w latach 80. ub. wieku w katowickiej Dolinie Trzech Stawów praca „Śniadanie na trawie”. Nawiązuje ona do słynnego obrazu Edouarda Maneta – półleżący mężczyzna, prowadzący dyskurs postaci to autoportret artysty, jeden z siedzących mężczyzn ma strój górnika.(PAP)
mtb/ dki/