Organizacyjnie jesteśmy gotowi do turnieju finałowego
W piątek biało-czerwoni podejmą w tej hali Litwę w kwalifikacjach do Eurobasketu. Polacy, jako wspógospodarze mistrzostw, mają zapewniony udział w turnieju finałowym.
„Takie spotkania służą też testowaniu obiektu. Przedstawiciele FIBA (międzynarodowej federacji) trzykrotnie wizytowali Spodek. Sprawdzali wszystko od szatni i pomieszczeń medycznych, po oświetlenie. Mamy już uzgodnione kwestie hoteli i transportu. Od strony organizacyjnej i logistycznej jesteśmy gotowi w stu procentach. W sierpniu wszystko będzie na pewno zapięte na ostatni guzik” – dodał prezes.
Polska, jako gospodarz, będzie miała prawo wyboru jednego grupowego rywala.
„Mamy z trenerem Igorem Milicicem swoje typy. Chętnie widzielibyśmy w Katowicach reprezentację Islandii. Trzeba jednak poczekać, aż skończą się kwalifikacje i będą znani wszyscy 24 uczestnicy mistrzostw. Wtedy, jeszcze przed losowaniem, wszystko będzie zależało od ustaleń dwustronnych” – wyjaśnił prezes.
Zaznaczył, że w Spodku będzie jeszcze rozegrany mecz towarzyski w pierwszej połowie sierpnia. Trwają rozmowy z potencjalnymi rywalami.
Przyznał, że gra w kwalifikacjach, kiedy drużyna ma zapewniony awans, to specyficzna sytuacja.
„W takiej samej są pozostali gospodarze Eurobasketu. Trener przedstawił wariant +poważnotreningowy+. Czyli, z jednej strony traktujemy spotkania eliminacyjne jako poważne, oficjalne starcia, ale z drugiej – selekcjoner ma możliwość przetestowania w nich grupy zawodników w warunkach meczowych i przećwiczenia pewnych wariantów gry. Zobaczymy, jaki będzie efekt. Na razie wydaje mi się, że wszystko jest OK” – ocenił Bachański.
Polska ma zapewniony udział w najbliższym Eurobaskecie jako współorganizator fazy grupowej, która zostanie rozegrana na przełomie sierpnia i września w Katowicach. Turniej będzie gościł również na Cyprze (Limassol), w Finlandii (Tampere) i na Łotwie - w Rydze, gdzie oprócz fazy grupowej mają zostać rozegrane także mecze rundy pucharowej i o miejsca 1-8.
Mistrzostwa Europy po raz szósty z rzędu odbędą się z udziałem 24 drużyn podzielonych na cztery grupy i po raz czwarty w czterech państwach.
Biało-czerwoni eliminacje zaczęli od porażek w lutym 2024 na wyjeździe z Litwą 64:83 i u siebie z Macedonią Północną 71:96. W listopadzie rozegrali dwa mecze z Estonią - przegrali we Włocławku 78:82 i pokonali rywali w Tallinie 88:86. W grupie H Polska zajmuje czwarte, ostatnie miejsce z bilansem 1-3, prowadzi Estonia (3-1).
Trzy dni po meczu w Spodku Polacy zagrają na wyjeździe z Macedończykami.
„Po porażce z Estonią, jechaliśmy na rewanż w niezbyt dobrych humorach, ale nasz zespół pokazał charakter i wyciągnął zwycięstwo. Byłem na pierwszym meczu z Macedonią Północną w Sosnowcu i nastroje po przegranej 25 punktami u siebie były minorowe. Ale słabsze momenty się zdarzają. Myślę, że rewanż z Estonią był powrotem kadry o jej poziomu charakterologicznego” – stwierdził.
Podkreślił, że jak zawsze przed dużymi imprezami, będzie ustalona wysokość nagród dla zespołu.
„Pod tym kątem zawodnicy nie będą narzekać” – zaznaczył.
Podczas piątkowego spotkania w Katowicach z kolegami będzie kapitan reprezentacji Mateusz Ponitka, przechodzący rehabilitację po operacji kolana.
„Bardzo się z tego cieszymy. On jest prawdziwym przywódcą” – zakończył Bachański.
Autor: Piotr Girczys (PAP)
gir/ co/
