W śledztwie ws. wypadku w kopalni Sobieski trwają przesłuchania świadków; zabezpieczono dokumentację
Z uwagi na wagę i charakter sprawy śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu, postępowanie wszczęto w środę rano. „Śledztwo prowadzone jest w kierunku sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach mającego postać gwałtownego wyzwolenia energii, którego następstwem była śmierć czterech osób, a ponadto ciężki uszczerbek na zdrowiu dwóch kolejnych” - powiedział po południu PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu Waldemar Łubniewski, rozszerzając udzielone wcześniej informacje.
Jak dodał, już we wtorek – jeszcze przed formalnym wszczęciem śledztwa – prokurator z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu pojechał do kopalni Sobieski, by z udziałem biegłego lekarza dokonać oględzin zwłok czterech pracowników, po wydobyciu ich na powierzchnię.
„Zabezpieczyliśmy też dokumentację techniczną związaną z przebiegiem prac realizowanych przez pokrzywdzonych. Przesłuchujemy od wczoraj świadków, w tym pracowników Zakładu Górniczego Sobieski w Jaworznie. Sekcje zwłok zaplanowano na 1 grudnia, zostaną one przeprowadzone w Zakładzie Medycyny Sądowej w Katowicach” - dodał prok. Łubniewski.
Obecnie przy tej sprawie pracuje czterech prokuratorów z Wydziału I Śledczego. Śledztwo jest powierzone Wydziałowi Kryminalnemu komendy wojewódzkiej w Katowicach, ale na tym etapie to prokuratura prowadzi większość czynności.
Do wypadku w należącej do spółki Tauron Wydobycie kopalni Sobieski doszło we wtorek po południu. Jak informował nadzór górniczy, poszkodowani w nim zostali członkowie sześcioosobowej brygady oddziału wentylacji wyznaczonej do płukania rurociągu podsadzkowego na poziomie 500. Akcja ratownicza zakończyła się wieczorem, na powierzchnię wydobyto wszystkie cztery ofiary wypadku. Wcześniej dwaj inni poszkodowani zostali przetransportowani do szpitala.
Jak podała w środę spółka Tauron Wydobycie, w wypadku zginęli doświadczeni górnicy w wieku od 34 do 39 lat. Jak sprecyzował w środę rzecznik spółki Marcin Maślak, w wypadku uczestniczyło pięciu pracowników ZG Sobieski i jeden firmy zewnętrznej. „W trakcie prac przy rurociągu podsadzkowym prawdopodobnie doszło do przemieszczenia trasy rurociągu, w wyniku czego 6 pracowników zostało poszkodowanych, a czterech z nich – wszyscy to pracownicy ZG Sobieski - poniosło śmierć. Dwie pozostałe osoby zostały hospitalizowane, a po udzieleniu pomocy medycznej jedna została wypisana” - relacjonował rzecznik.
Poza prokuraturą ustaleniem okoliczności i przyczyn wypadku zajmują się organy nadzoru górniczego - Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach, a także Państwowa Inspekcja Pracy i powołany przez pracodawcę zespół powypadkowy.
Maślak zaznaczył, że pracodawca zapewnia opiekę psychologiczną pracownikom oraz rodzinom poszkodowanym. Poinformował też, że w związku z tragicznym wypadkiem odwołano tegoroczne zaplanowane w spółce uroczystości barbórkowe, odbędą się jedynie barbórkowe msze święte.
Prezydent Jaworzna Paweł Silbert ogłosił w środę rano żałobę w mieście. Potrwa ona do 2 grudnia.
Zakład Górniczy Sobieski należy do spółki Tauron Wydobycie. Od początku tego roku wyłącznym właścicielem spółki, skupiającej kopalnie Sobieski, Janina i Brzeszcze, jest Skarb Państwa. Po wyjściu z grupy kapitałowej Taurona na mocy zawartego porozumienia górnicza firma utrzymała prawo do używania swojej nazwy - na razie do końca 2023 r.
Tauron Wydobycie jest trzecią pod względem wielkości wydobycia węgla górniczą spółką, po Polskiej Grupie Górniczej i Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Zatrudnia ponad 6,3 tys. osób w trzech zakładach górniczych: Sobieski, Janina i Brzeszcze.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ mtb/ apiech/