Śląskie/ Mieszkanka Katowic ma zapłacić policjantce i przeprosić ją za opublikowanie jej wizerunku mimo sprzeciwu
Policjant jest funkcjonariuszem publicznym, a nie osobą powszechnie znaną, w związku z tym chroni go prawo w zakresie ochrony jego wizerunku – zaznacza śląska policja, która w sobotę poinformowała o wyroku w tej sprawie.
„W myśl ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeśli jej wizerunek został utrwalony w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych. Wprawdzie policjant jest funkcjonariuszem publicznym, ale, co istotne, nie jest osobą powszechnie znaną, stąd wyjątek dotyczący rejestrowania i upubliczniania jej wizerunku nie ma zastosowania” - zaznaczyła rzeczniczka śląskiej policji komisarz Sabina Chyra-Giereś.
Do interwencji, podczas której został nagrany wizerunek policjantki doszło we wrześniu ubiegłego roku w centrum Katowic. Tego dnia mieszkanka jednej z kamienic zgłosiła zakłócenie ciszy nocnej. Zgodnie z przepisami, w pierwszej kolejności policyjny patrol przyszedł do zgłaszającej, by dowiedzieć się szczegółów i ustalić okoliczności zgłoszenia. Kobiecie bardzo nie spodobało się, że policjantki zapukały do jej drzwi. Złożyła na nie skargę - opisują mundurowi.
Kobieta bez zgody policjantki nagrała podczas interwencji jej wizerunek i pomimo wyraźnego sprzeciwu opublikowała nagranie na swoim profilu w mediach społecznościowych, dodając do niego obraźliwy komentarz.
„Podczas interwencji policjantki miały kamery nasobne, które zarejestrowały przebieg interwencji. Z nagrań jednoznacznie wynikało, że czynności zostały przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami, a zarzuty skarżącej są bezpodstawne. W związku z upublicznieniem wizerunku policjantki, sprawa trafiła do sądu, gdzie zapadł wyrok na korzyść mundurowej” - opisywała kom. Chyra-Giereś.
Sprawa o ochronę dóbr osobistych toczyła się przed Sądem Okręgowym w Katowicach. Zgodnie z orzeczeniem pozwana ma wypłacić 6 tys. zł policjantce oraz 2 tys. zł na rzecz jednego ze stowarzyszeń. Kobieta ma też zwrócić policjantce ponad 3,6 tys. zł tytułem zwrotu kosztów procesu, a także usunąć nagranie ze swojego profilu w mediach społecznościowych, usunąć komentarz dotyczący interwencji i zamieścić przeprosiny policjantki o wskazanej przez sąd treści.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ amac/