W cyberobronie zmieniamy podejście z utajniania na współpracę
Gen. Molenda na panelu konferencji Cybersec 2023, który poświęcono ukraińskiej lekcji cyberdziałań wojennych podkreślił, że cyberbezpieczeństwa nie da się zbudować ad hoc - to musi być praca ciągła i tak naprawdę nigdy nie będzie dość działań podjętych pod kątem obrony cyberprzestrzeni.
„My osobiście zmieniamy nasze podejście: kiedyś było tak, że wszystko było tajne, poufne. Nasza wiedza, jeżeli chodzi o taktyki, procedury - to było ściśle tajne” – obrazował. „My zmieniliśmy perspektywę: od potrzeby, żeby wiedzieć, do potrzeby, żeby się dzielić” – wyjaśnił.
Jako przykład podał przygotowany m.in. przez NASK raport, który został upubliczniony, a który m.in. zawiera narzędzia wykorzystywane do przeprowadzenia ataków na cyberprzestrzeń Ukrainy i Polski.
„Taką mamy teraz perspektywę, natomiast wynika to ze współpracy. W miarę, jak budujemy naszą przewagę w cyberprzestrzeni na podstawie współpracy i wspólnych działań - te wspólne działania i wsparcie siebie nawzajem będzie ogromnie ważne i będzie zyskiwało na znaczeniu” – ocenił.
Dowódca Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni w kontekście wojny w Ukrainie mówił też, że strona polska stara się wspomagać ukraińskich przyjaciół, jak może, ale też wyciągać wnioski. „Odrabiamy zadania domowe. Odrabiamy lekcje pod kątem ochrony naszych struktur” – deklarował.
„To fascynujące, jak zmienia się świat w kontekście cyfryzacji, jak ciągle zmienia się cyberprzestrzeń. Natomiast mamy taką fasadę komfortu i wygody z uwagi na cyberrozwój. Odrabiając nasze zadanie domowe staramy się te wnioski przełożyć na pracę w obrębie naszych zespołów, aby zwiększyć nasze umiejętności i zdolności” – wyjaśniał.
Podkreślił, że w szybko zmieniającym się świecie czas ma znaczenie - pewne tematy są pilniejsze, niż inne. „Powinniśmy więc być w stanie prowadzić działania bez opóźnień. Oczywiście wiążą się z tym ryzyka - jedno z nich polega na tym, że ktoś to ryzyko musi na siebie wziąć, czyli trzeba z odwagą podejść do tych wyzwań i przyjąć na siebie to dobrze skalkulowane ryzyko” – mówił.
Zastrzegając, że nie są to oczywiste kwestie, szczególnie w kontekście Sił Zbrojnych, w których obowiązują procedury, wytyczne i dyrektywy zwrócił uwagę, że tym bardziej potrzebne są w nich zespoły o otwartych umysłach, gotowe do zaangażowania się w zależności od okoliczności.
Przytoczył także wypowiedź wiceministra obrony Ukrainy Witalija Dejnehy z niedawnej z nim rozmowy nt. ważenia aspektów funkcjonalności i bezpieczeństwa w komunikacji. Dejneha argumentował, że w czasie pokoju wskutek wycieku informacji wrażliwych nikt nie straci życia, natomiast podczas wojny, jeżeli ta informacja nie dotrze żołnierzy na linii frontu, mogą oni je stracić.
„Także teraz trzeba znaleźć równowagę w naszych rozwiązaniach, naszej komunikacji, naszej łączności, która pozwoli na to, żeby bezpieczeństwo nie doprowadziło do zabicia funkcjonalności” – wybił Molenda. „To jedna z uwag, którą powinniśmy zapamiętać i zająć się tym nie tylko w Polsce, ale również w NATO. To kwestia, jak przygotować nasze procedury operacyjne” – podkreślił.(PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/ ok/