Wyzwaniem stworzenie podstaw do funkcjonowania regionu po węglu
Jego zdaniem powinna powstać ustawa, która w procesie transformacji społeczno-gospodarczej regionów węglowych zdefiniuje miejsca samorządu, rządu, strefy ekonomicznej, Spółki Restrukturyzacji Kopalń czy spółek energetycznych.
W poniedziałkowej rozmowie na antenie Radia Piekary odchodzący tego dnia z funkcji Chełstowski został m.in. zapytany o największe wyzwanie stojące przed nowymi marszałkiem, zarządem i sejmikiem woj. śląskiego. "Stworzenie poprzez środki unijne tych przestrzeni gospodarczych, które pozwolą funkcjonować naszemu regionowi po węglu" - odpowiedział.
"Mówiąc wprost uważam, że bez ustawy transformacyjnej - mówiłem to też wielokrotnie - ten proces będzie bardzo opóźniony, bo nie ma głównego aktora, który by go prowadził. Nie ma ustawy, która by jasno narzucała samorządom, rządowi, spółkom Skarbu Państwa, wspólne działanie w tym kierunku. Bez takiego jasnego, konkretnego planu ten proces będzie się wlókł" - ocenił Chełstowski.
Zauważył, że "branże energochłonne mają swoje problemy i polityka klimatyczna Unii Europejskiej, która się bardzo mocno zacieśnia, na Śląsku może mieć negatywny efekt z uwagi na to, że my jesteśmy jeszcze konkurencyjni na rynku gospodarczym z uwagi na koszty pracy, ale też z uwagi na koszty energii". "Po wdrożeniu tych wszystkich dyrektyw unijnych te koszty energii po prostu wybiją do góry, a więc nie będziemy konkurencyjni jako miejsce do produkcji (...) Jestem jak najbardziej za transformacją i zmierzeniem w kierunku neutralności klimatycznej, ale to musi być plan, to nie może być działanie ad hoc" - podkreślił odchodzący marszałek.
Chełstowski zaakcentował, że to woj. śląskie jest najważniejszym regionem gospodarczym w Polsce. "Oczywiście Warszawa i jej obwarzanek generują potężne PKB, ale tam są siedziby spółek kapitałowych, a ten twardy przemysł jest na Śląsku, w naszym regionie. Patrząc nawet po dochodach, to widać czarno na białym, że to Śląsk jest liderem i to Śląsk może też najbardziej ucierpieć" - ocenił.
Odnosząc się do zapowiedzi ogłoszenia we wtorek na Europejskim Kongresie Gospodarczym przez premiera Donalda Tuska i przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen "gospodarczego planu dla Europy", dotychczasowy marszałek woj. śląskiego wyraził nadzieję, że "wybrzmi w nim bardzo mocno akcent śląski".
"Na pewno Śląsk jest postrzegany w Europie jako największy region węglowy, gdzie produkcja węgla jest bardzo wysoka i ja bym jej tak mocno nie przekreślał, bo do tej pory nie mamy pomysłu, jak żyć po węglu w energetyce. Oczywiście miks energetyczny bardzo się zmienia w kierunku OZE, ale na dzisiaj nie ma w Polsce takich zasobów energetycznych, które spowodowałyby, byśmy mogli bez węgla funkcjonować" - przypomniał Chełstowski.
Dodał, że sektor górniczy zapewnia 12-15 miliardów złotych rocznie w regionie przepływów finansowych, co odpowiada np. nakładom NFZ na ochronę zdrowia w regionie. Jednocześnie przypomniał, że w kolejnych budżetach UE pozostać ma wymyślony w regionie i w znacznym stopniu go wspierający Fundusz Sprawiedliwej Transformacji - ukierunkowany na tworzenie nowych miejsc w gospodarce, rozwijanie branż przyszłości.
"Uważam, że powinniśmy te branże wspierać, ale to jest przynajmniej 10 dat ciężkiej pracy. My to robimy, bo w naszej strategii są zapisane: i medycyna, i ICT i przemysł lotniczy" - zaznaczył.
"Ale potrzebna jest ustawa transformacyjna, która określi kompetencje i kierunki i kogoś, kto będzie z tego rozliczany, bo nie ma głównego reżysera tego procesu. Można powiedzieć, że to jest dzisiaj ministerstwo klimatu. Ale mamy sześć miesięcy i pani minister nie przyniosła jakiegoś konstruktywnego rozwiązania" - podsumował Jakub Chełstowski. (PAP)
mtb/ mick/
